wtorek, 18 czerwca 2013

Nie ma co się obrażać

Wiem, że Rosja nie jest ulubionym krajem Polaków. Trudno patrzeć na Rosję wzrokiem pozbawionym stereotypów i niechęci, którą dziedziczymy chyba w genach. Bagaż krzywd wydaje się zbyt duży, kompleksy względem większego sąsiada ciążą, ale namawiał będę wszystkich do tego, by Rosji wnikliwie się przyglądać. Nawet jeśli kogoś nie lubię, nie cenię, obawiam się, to nie wyklucza mojego zaciekawienia. A żeby lepiej zrozumieć, warto przedzierać się przez stereotypy.

Barbara Włodarczyk będzie dobrym przewodnikiem w takich mentalnych transgresjach. Wieloletnia korespondentka TVP w Moskwie znana jest chyba najbardziej z cyklu kapitalnych reportaży "Szerokie tory", w których próbowała pokazać skomplikowaną rosyjską naturę. Bo Rosja, jak bohaterowie książki Włodarczyk - ma wiele twarzy. Bywa potwornie zapyziała i przesadnie na pokaz. Wydaje się często irytująco niezrozumiała, a nawet budząca strach. Z reguły ten ogromny kraj kontrastów trudno jednak opisać innym słowem, niż fascynujący. A "Nie ma jednej Rosji" połyka się równie szybko, jak pięćdziesiątkę wódki.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz